Wystawy i wernisaże

JADWIGA SZMYD – SIKORA / Z NATURY WZIĘTE

Dodaj do planera
WYSTAWA MALARSTWA zapraszamy na otwarcie 19 stycznia (piątek) 2018, godzina 18:00
wystawa czynna do 13.02.2018

GALERIA SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ Instytucja Kultury Województwa Podkarpackiego
T. Kościuszki 3, 37-700 Przemyśl

Jadwiga Szmyd Sikora studiowała na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom uzyskała w pracowni drzeworytu prof. Franciszka Bunscha w roku 1976. Twórczośd artystyczną uprawia w dziedzinach: grafiki, rysunku i malarstwa. Zawodowo związana ze szkolnictwem. Od roku 1980 pracowała w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie, później w Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Obecnie jest profesorem w dziedzinie malarstwa.
W dorobku ma ponad czterdzieści wystaw indywidualnych w kraju i za granicą ( USA, Francji, RFN, Belgii, na Słowacji, Węgrzech i Ukrainie) oraz udział w około siedemdziesięciu zbiorowych wystaw krajowych i międzynarodowych. Za twórczośd artystyczną otrzymała kilkanaście nagród i wyróżnieo oraz kilka nagród Rektora za osiągnięcia dydaktyczne.
W minionym dziesięcioleciu maluje martwe natury i motywy pejzażowe. O tych obrazach Tadeusz Boruta napisał: "Mimo, że twórczośd Jadwigi Szmyd - Sikory jest mocno osadzona w tradycji koloryzmu to jednak głównym nośnikiem ekspresji jej płócien jest luminizm. Artystka jest niezwykle uwrażliwiona na wartości światła, które sączy się niemal z każdego fragmentu obrazu. Co charakterystyczne, jej najlepsze prace mają świetlistą strukturę kryształu, a wrażenie to potęguje jeszcze bardziej wewnętrzna tektonika tych kompozycji. (...) Jest tu także widoczny pewien dziwny, specyficzny dla artystki, rodzaj ekspresji, która zdawad by się mogło powinna wybuchnąd, a tymczasem - poprzez okrycie całości lśniącym, zielonkawo - srebrzystym woalem, wycisza się, uspokaja - staje się kontemplacją."
W opinii Adama Wsiołkowskiego „…pejzaże z kooca ubiegłej i początku obecnej dekady, to właściwie niemal abstrakcyjne, swobodnie i lekko malowane kompozycje, które można by nazwad impresjami na temat zieleni. Jednak mimo ich figuratywności, nawet bez sugestii tytułów (cykl „ U stóp góry Horeb”, 2004) mamy poczucie zanurzenia się w jakimś chlorofilowym kosmosie zachęcającym wręcz do przebywania w jego chłodnym, bezpiecznym, relaksującym wnętrzu. Nie napotykamy tam człowieka; zakłócałby on ten arkadyjski krajobraz już chodby przez samo wyznaczenie skali, tu nieczytelnej i zgoła niepotrzebnej.”
*
Zapraszamy
www.bwaprzemysl.pl